Ostatnie dni roku szkolnego minęły Sienkiewiczakom nie tylko na wysiłku intelektualnym związanym z klasyfikacją, ale również pod znakiem turystyki o niezwykle różnorodnym charakterze. Wycieczki klasowe tym razem miały za zadanie przede wszystkim integrację zespołów klasowych, każdy z nas przecież powracał do szkoły po długotrwałym zdalnym nauczaniu i wielomiesięcznym odosobnieniu z mieszanymi uczuciami; radością, ale i obawą, nadzieją na normalność, ale i lękiem…. Dlatego wychowawcy przygotowali niezmiernie ciekawą ofertę wycieczkową: niektórzy Sienkiewiczacy ruszyli podziwiać uroki Roztocza z perspektywy kajaka, mocząc wiosła w rzekach Tanew i Wieprz, inni wybrali możliwość poznania zabytków Przemyśla i Krasiczyna, z uwzględnieniem malowniczych ruin austryjackich fortów z czasów, gdy miasto nad Sanem było twierdzą. Powędrowali również na nieodległe acz atrakcyjne wyprawy do skansenu w Markowej i Leśnej Zagrody w Czarnej czy malowniczej Dylągówki z pięknymi widokami na panoramę Pogórza Dynowskiego ze stadami koni na rozległych pastwiskach.
W planach wycieczkowych nie mogło zabraknąć Krakowa, to miasto o stu twarzach, a każda z nich atrakcyjna i warta spędzenia czerwcowego dnia w grodzie Kraka. Tym razem jedni Sienkiewiczacy ruszyli śladami Józefa Piłsudskiego, tropili liczne ślady średniowiecznej kultury materialnej i duchowej, inni odwiedzili nieprawdopodobnie intrygujące muzea: Anatomii Collegium Medicum UJ i WOMAI – centrum edukacyjno-sensoryczne, (nazwa to pierwsze litery angielskiego sformułowania World of my all inspirations), które przedstawia świat nauki głównie poprzez eksperymenty, inspirując i wystawiając na próbę zmysły zwiedzających podczas dwóch magicznych wystaw-ścieżek: ,,W stronę światła” i ,,W stronę ciemności”.
Czy w harmonogramie przedwakacyjnych eskapad mógł nie znaleźć się park rozrywki Energylandia? Oczywiście nie, dlatego i tam byliśmy w czerwcowy piękny dzień.
Również góry kuszą swą urodą i dlatego Sienkiewiczacy wdrapali się na Tarnicę, zaś grono pedagogiczne i inni pracownicy szkoły spenetrowali okolice Dukli, Rudawki Rymanowskiej, uzdrowiska Rymanów i Iwonicz, zamczysko Kamieniec z panem Fredrą w tle….
Wróciliśmy muśnięci słońcem, roześmiani, z setkami urokliwych fotografii i z głową pełną marzeń o wakacyjnych eskapadach i przyszłorocznych klasowych wycieczkach…..