You are currently viewing Byliśmy na „Don Kichocie” u Siemaszkowej!

Byliśmy na „Don Kichocie” u Siemaszkowej!

Czy nigdy nie zdarzyło ci się walczyć z olbrzymami – wiatrakami? Czy nigdy nie ogarnęło cię marzycielstwo, pragnienie walki o nie całkiem realne cele, nierozsądny entuzjazm w podejmowaniu nieosiągalnych, ba, zbędnych zadań? Wiem na pewno, że odpowiesz przecząco, bo jesteś w jakiejś mierze Don Kichotem! Tak! Najsłynniejszy błędny rycerz, Rycerz Ponurego Oblicza to w jakiejś mierze każdy z nas poszukujący ideału wbrew szyderstwom, niezrozumieniu, kpinie….

Na deskach Teatru Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie zobaczyliśmy przepiękne widowisko nasycone hiszpańską muzyką, tańcem, feerią barw, w którym szlachcic z Manczy, wędrując na Rosynancie wraz z giermkiem Sancho Pansą, poszukuje lepszego świata, niestrudzenie walcząc ze złem. Aktorzy (m. in. Adam Mężyk w roli tytułowej i Robert Chodur jako Sancho Pansa) śmieszyli, wzruszali, wprawiali w zachwyt….. piękny śpiew i taniec przy dźwiękach hiszpańskiej gitary dopełniały widowisko.

Nie zabrakło w scenografii wiatraka noszącego ślady niezliczonych bitew – symbolizującego przeciwności, z którymi walczy niestrudzenie Don Kichot (a być może i każdy z nas).

Warto było wybrać się do teatru!

Scena każdego teatru to wielkie zwierciadło, w którym przeglądają się widzowie. Każde lustro zaś to wielka scena ustawiona w samym środku życia.

Elif Shafak, Lustra miasta